Twórczość Emili Kiereś zna chyba każdy. Ciepłe, przyjemne i interesujące książki są idealne dla młodszych czytelników, ale także i dla starszych. Książkę, o której dzisiaj piszę, mam już od dawna. Tym razem bohaterem jest Stasiek. Chłopiec złamał nogę, jest uziemiony, gdyż okres rekonwalescencji musi spędzić pod opieką taty w domu wujostwa, którzy wyjechali w daleką podróż. Nie jest to dla niego atrakcyjna wizja, gdyż należy do bardzo żywiołowych dzieci. Teraz może jedynie poruszać się o kulach i to niezbyt żywiołowo. Chciałby być z mamą i rodzeństwem.
Pobyt na wsi zapowiada się nudo, aż do czasu. Pewnego dnia Stasiek spotyka dawną koleżankę Alicję i razem z nią wpada na trop… Kosmitki. Cóż to będzie za nieziemskie spotkanie.
To naprawdę sympatyczna i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji opowieść dla wielbicieli przygód i… obcych cywilizacji.
Emilia Kiereś
Zanim zaczęła pisać książki, zajmowała się tłumaczeniem literatury dziecięcej i młodzieżowej z języka angielskiego oraz redakcją tekstów literackich. Przekładami zajmuje się do dziś, choć obecnie skupia się przede wszystkim na twórczości własnej.
Druga powieść dla młodych czytelników, Brat (2011) przyniosła autorce wyróżnienie jury 19. Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego.